Nie napisałem nic o chujowym brzmieniu bo takie nie jest. Atmosfera zniszczenia? No śpiewają tam coś o war metalu, ale to chyba tyle. Płyta mnie nudzi. Machanie łbem pod niemiecki traszyk łamany na black metal było fajne 20 lat temu. Jeżeli komuś się to nadal podoba, to smacznego.hcpig pisze: ↑27-11-2022, 11:37Cały rock'n'roll opiera się na kontestacji, elementem którą jest m. in. alko. Witchmaster celuje od zarania dziejów w skrajne odłamy tego całego pato. Pisanie, że jest to muzyka dla pijaczków to kuriozalny argument przekreślający całe dziedzictwo tego zespołu i jego protoplastów.
Spodziewałem się, że napiszesz coś o np. chujowym brzmieniu albo braku atmosfery zniszczenia a wyjechałeś z tekstem, że Wichajster to granko dla naprutych, pryszczatych brudasów.
Co do Venom, przy całej świadomości co, gdzie i kiedy to jest mi to zespół zupełnie obojętny.