Dla mnie Deicide to od 3jki no może częściowo 4ki to taki Szatan w papuciach. Nadal zły, ale jakiś taki rozleniwiony, bez wkurwu, ognia.... Są pojedyncze utwory, ale takiego nieokrzesanego DIABŁA jak na "Deicide" i dojrzałego DIABŁA jak na "Legion" później już nie ma. Oczywiście to moja subiektywna opinia. Generalnie ciała nie dają. Tyle, że.... Czytaj wyżej.
Re: DEICIDE
: 21-01-2024, 21:02
autor: Sturm
Ja w sumie tak widzę „Serpents of the Light”. Płyta jest znakomita, może i najlepiej napisane + zagrane w historii ich kawałki, hit za hitem. Ale jest w niej coś tak sympatycznego, poczciwego i przyjaznego, nawet te steki bluźnierstw Bentona jakieś pluszowe, że mam wrażenie, jakby Pan Jezus, kiedy przed Wielkanocą idzie odbudować po zimowym lenistwie formę na siłce, brał jako podkład do wyciskania właśnie „SotL”.
Ja w sumie tak widzę „Serpents of the Light”. Płyta jest znakomita, może i najlepiej napisane + zagrane w historii ich kawałki, hit za hitem. Ale jest w niej coś tak sympatycznego, poczciwego i przyjaznego, nawet te steki bluźnierstw Bentona jakieś pluszowe, że mam wrażenie, jakby Pan Jezus, kiedy przed Wielkanocą idzie odbudować po zimowym lenistwie formę na siłce, brał jako podkład do wyciskania właśnie „SotL”.
no, jest skoczna ostatnia, którą bardzo lubię.
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 00:08
autor: Sturm
Lubić da się też późniejsze, no ale są muzycznie już słabsze, a treść nie wnosi tego elementu zabawności, tylko wymęczenie jak, nie przymierzając, polemiki PO-PiS.
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 11:41
autor: olgims
serpents to jest taka padaka, ze szkoda gadać, metal przyjazny dla słuchacza. Między serpents a płytami 1-3 jest przepaść, żeby nie powiedzieć otchłań.
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 14:57
autor: Hellrocker
W momencie premiery Serpents... myslalem, ze to jakis zart, wydac takiego sredniaka po trzech niesamowicie wrecz mocnych albumach...i nadal tak sadze...
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 17:49
autor: Sgt. Barnes
Podtrzymuję. Z Szatana przeskok na Śmiesznego Czorta
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 18:43
autor: Żułek
aż se puściłem ten album
w momencie wydania jej nie słuchałem wiec nie mam żadnych traum z dzieciństwa jak co niektórzy
nie wiem czy ktoś wspominał ale wyszło też takie cuś
In addition to the four tapes the box includes:
– a massive hardcover book with many unseen pictures and tons of new liner notes and interviews
(including an exclusive interview with Steve Asheim held especially for this box-set)
– four double sided posters
– patch
– replica of an original Roadrunner autograph card
– hand-numbered certificate
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 19:07
autor: DST
Może i skoczna, może i fajne refreny, ale dalej kosa. Pierwsza czwórka fantastyczna dla mnie.
W momencie premiery Serpents... myslalem, ze to jakis zart, wydac takiego sredniaka po trzech niesamowicie wrecz mocnych albumach...i nadal tak sadze...
Dokładnie, po tym albumie w sumie skonczylem przygodę z ekipą Bentona taka mi wtedy traumę zafundował.
Re: DEICIDE
: 22-01-2024, 21:46
autor: r o b e r t
Mam na kasecie , niemniej zaraz odpale czy nadal zbyt przebojowy dla mnie .