Corpse Garden

[Plagueis]

Kwintet z dalekiej Kostaryki, mający na koncie demo, dwa single i dwa pełniaki. Grają intensywny, klimatyczny death metal z wyraźnymi wpływami Morbid Angel i paru innych tuzów rzeźni, ale też sporym ładunkiem własnej inwencji i...chwytliwości.
Płyta "Entheogen" to chyba najczęściej przeze mnie słuchany krążek deathmetalowy w przeciągu ostatnich miesięcy. Bardzo czytelna produkcja (co warto zauważyć w kontekście kraju pochodzenia), masa świetnych, zapadających w pamięć riffów, fajnie wysunięty (i fajnie plumkający) bas i charakterystyczna "transowość" tego krążka czynią go płytą, od której ciężko się uwolnić. O dziwo, czas trwania tego kolosalnie długiego (62.17 min.) - jak na death metal - krążka w żaden sposób nie wpływa negatywnie na jego odbiór, wręcz przeciwnie. Kapitalna rzecz!

[youtube][/youtube]

[Plagueis]

20 listopada wyszedł nowy krążek Kostarykańczyków i muszę przyznać, że dużo się zmieniło w ich muzyce - jestem pod wrażeniem.

[youtube][/youtube]

Świetna okładka, bardzo dobry utwór.

[Harlequin]

Chętnie obadam, w końcu nie od dziś wiadomo, że Kostaryka to zagłębie deathmetalowe ;)

[Plagueis]

;)

Naprawdę ciekawa kapela, a ten nowy krążek totalnie zaskakujący i to jak najbardziej na plus.

Zapomniałem dodać, że wydawcą nowej płyty jest Godz ov War, a płytka jest od wczoraj (a nie jak błędnie napisałem wyżej od 20.11) w sprzedaży. Można zamawiać tutaj:
http://godzovwar.com/shop/pl/glowna/147 ... o-269.html

[Harlequin]

Posłuchałem sobie tej płyty z 2015 do połowy i wyłączyłem. Niezłe, niby wszystko na miejscu, ale jakoś brakuje mi tam pierdolnięcią. Za to ten numer z nowej płyty, który wrzuciłeś zaciekawił na tyle, że zabieram się za iao 269

edit: właśnie sprawdziłem, że w składzie nie ma ani jednego muzyka, który byłby w zespole od samego początku :D Normalnie Napalm Death :D

[Plagueis]

Posłuchałem sobie tej płyty z 2015 do połowy i wyłączyłem. Niezłe, niby wszystko na miejscu, ale jakoś brakuje mi tam pierdolnięcią.

"Entheogen" bardziej na klimat jest nastawiony, niż na mielonkę, aczkolwiek blastów na płycie trochę jest.

Za to ten numer z nowej płyty, który wrzuciłeś zaciekawił na tyle, że zabieram się za iao 269

Obawiam się, że możesz się rozczarować, bo nowy krążek jest jeszcze bardziej klimatyczno-transowy od poprzednika, a w dodatku dużo tu wpływów spoza death metalu (ale bez żadnych lukrów), które raczej nie idą w stronę łupanki. ;)

[Harlequin]

Posłuchałem sobie tej płyty z 2015 do połowy i wyłączyłem. Niezłe, niby wszystko na miejscu, ale jakoś brakuje mi tam pierdolnięcią.

"Entheogen" bardziej na klimat jest nastawiony, niż na mielonkę, aczkolwiek blastów na płycie trochę jest.

Za to ten numer z nowej płyty, który wrzuciłeś zaciekawił na tyle, że zabieram się za iao 269

Obawiam się, że możesz się rozczarować, bo nowy krążek jest jeszcze bardziej klimatyczno-transowy od poprzednika, a w dodatku dużo tu wpływów spoza death metalu (ale bez żadnych lukrów), które raczej nie idą w stronę łupanki. ;)

Jestem blizej końca płyty i podoba mi się bardziej niż poprzednia. Mam troche skojarzenia z FLOURISHING, tyle ze Kostarykance faktycznie grają jakby bardziej transowo. Brzmienie jest spoko, dysonanse wyjątkowo mnie nie drażnią. Jest kilka dłużyzn, kawałek nr 5 spokojnie mogliby skrócić lub wywalić. Generalnie podoba mi sie płyta, na pewno godna uwagi i dość twórcza rzecz. W sumie mi się podoba chyba najbardziej spośród tych wszystkich okołodysonansowych śmierć metali z ostatniego okresu.

[Plagueis]

No i fajnie. :) Porównanie z Flourishing całkiem na temat - kombinują momentami w podobny sposób i tym samym odświeżają formułę death metalu za pomocą zbliżonych środków. Płytka u mnie zyskuje z każdym odsłuchem, na dniach dobiorę jeszcze coś i zamawiam.

[nicram]

Posłuchałem. "Entheogen" to naprawdę znakomita prog death metalowa płyta. Być może zakupię. Wchodzi jak w masło. Sporo technicznych zagrywek, przebojowości i zajebistego basu. Ogólnie ta płyta ma w sobie jakiś taki pozytywny pierwiastek, kipi energią i młodzieńczą werwą. Następnie zabrałem się za"iao 269" i pierwsza myśl - qrwa co za kloaczne DSO-pochodne, black metalowe gówno. Jakbym słuchał zupełnie innego zespołu. Co prawda są jakieś fajne momenty, ale jest mi zawsze przykro gdy death metalowcy wchodzą po uszy w black metalowe szambo. I to wątpliwej jakości. Podsumowując - "Entheogen" zdecydowanie tak, "iao 269" - niech spierdalają.

[Plagueis]

@Nicram

Chyba jakiś problem jest z wysyłaniem wiadomości na PM, więc tu Ci odpowiem. "Entheogen" brałem u któregoś z naszych dystrybutorów - jeżeli mnie pamięć nie myli, był to Helltharsher. Cena płytki wynosiła bodajże 29 zł.

Co do samej płyty, w zasadzie napisałeś wszystko to, co sam mógłbym napisać. :) Często wracam do tego krążka. Natomiast co do nowej, widzę, że do porozumienia raczej nie dojdziemy. ;) Wkręca mi się coraz bardziej, cały czas coś nowego na niej odkrywam - świetny, wielowymiarowy krążek.