Strona 4 z 48

Re: ANTHRAX

: 25-09-2011, 09:53
autor: Gore_Obsessed
ANTHRAX jak widzę nie ma tu dobrej opinii. :)
Sam nie posiadam nic w płytotece, ale aż tak ostry bym nie był. Wczesne płyty są fajne. Od czasu kiedy wpisywałem się tu pięć i pół roku temu niewiele się zmieniło - nadal ostatnią, którą słyszałem jest "Stomp 442", więc o późniejszych nagraniach nie jestem w stanie praktycznie nic powiedzieć. Znam tylko parę teledysków. Zresztą tego co słyszałem też już za dobrze nie pamiętam, bo nie miałem styczności z ich muzyką od lat.
to jest moim zdaniem bardzo dobry kawałek, a wideo też na poziomie
zresztą ten też
Teledyski zawsze mi się podobały.

Re: ANTHRAX

: 26-09-2011, 12:15
autor: kocurejro
to calkiem fajna plytka jest, ale poniewaz duuuuzo tutaj nawiazan do starych plyt, tym ktorzy nie lubili z cala pewnoscia sie nie spodoba

Re: ANTHRAX

: 26-09-2011, 12:31
autor: Glene
Ja bardzo lubie Anthrax do PoT wlacznie, okres z Bushem tez jest spoko. Porownania do Sodom czy Kreator sa z dupy to zupelnie inne stylistycznie granie, wiecej, luzu, rocka, jaj, mniej diabła, siarki i smierci.

Re: ANTHRAX

: 26-09-2011, 12:59
autor: Pteroczłek
Poza tym, że ich muzyka jest cholernie specyficzna, z Anthraxem chyba jest ten problem, że w swojej karierze nigdy nie nagrali płyty wybitnej („Among the living” i „Persistence of time” są co najwyżej bardzo dobre). Nie namieszali na scenie, nie wywarli na nic większego wpływu, ale za to konsekwentnie uprawiali swoje własne poletko i tu trzeba przyznać, że Benante i Ian wypracowali sobie bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny styl. Zresztą obydwaj są świetnymi instrumentalistami.

A co do nowej płyty – na pierwszy rzut ucha to taka wypadkowa „Persistence..” i „Sound of white noise”; Belladonna nawet dał radę. IMO całkiem przyzwoity album, z pewnością najlepszy od czasu „Sound of…”. Jak ktoś lubi wąglikowe granie, można posłuchać.

Re: ANTHRAX

: 27-09-2011, 00:24
autor: mad
Nie ruszyła mnie nowa płyta, bo i nie mogła. Mam co prawda sentyment do "Among...", ale to była w zasadzie chyba jedyna płyta Anthrax, która mną swego czasu pozamiatała.

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:08
autor: Maria Konopnicka
usłyszałem póki co jeden kawałek z nowej płyty i był tak strasznie chujowy, że myśl o jej zakupie chyba już ulotniła się na dobre. Zamiast niej kupiłem sobie nowy Warbringer .... i 27 innych płytek :)

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:15
autor: 535
Maria Konopnicka pisze:usłyszałem póki co jeden kawałek z nowej płyty i był tak strasznie chujowy, że myśl o jej zakupie chyba już ulotniła się na dobre. Zamiast niej kupiłem sobie nowy Warbringer .... i 27 innych płytek :)
...i wszystkie obietnice sprzed kilkunastu dni poszły się jebać. Nałóg jednak zwyciężył:)

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:18
autor: Maria Konopnicka
jakie obietnice ?

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:32
autor: 535
Maria Konopnicka pisze:jakie obietnice ?
"Jestem w trakcie przeprowadzki, od kilku dni przenoszę płyty. Obliczyłem sobie, że jak będę to robił codziennie w dotychczasowym tempie to powinienem całą swoją kolekcję przenieść do połowy marca przyszłego roku. :) Robię ostrą selekcję, żeby zmieścić się w trzech szafach, a później żelazna dyscyplina - kupuję dwie nowe płyty, to jakichś dwóch starych się pozbywam. Moja kolekcja rozrosła się do granic absurdu - w pełni pojąłem to właśnie teraz gdy to wszystko noszę, dotykam płyt, których nie dotykałem od kilkunastu lat, znajduję albumy w foliach, których nigdy nie słuchałem - bo znam doskonale z kaset, ale kupiłem, żeby mieć na CD. Z drugiej strony nie powiem - jakąś perwersyjną przyjemność odczuwam z powodu tej masy albumów."

Chyba, że pozbyłeś się tych 28 płyt, wtedy przepraszam za "zamieszanie". :)

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:33
autor: Morph
LOL, Marianowi wierzysz? Przecież on politykiem miał być ;D.

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:34
autor: Maria Konopnicka
535 pisze:Chyba, że pozbyłeś się tych 28 płyt , wtedy przepraszam za "zamieszanie":)
Widocznie żona patrzyła mi przez ramię jak pisałem tego posta. :)))))))))))

Re: ANTHRAX

: 07-10-2011, 02:36
autor: 535
Wszystko jasne. :))

Re: ANTHRAX

: 08-10-2011, 20:27
autor: Zenek
Anthrax vs. teutoński german thrash? ;] Słucham sobie własnie Among The Living i już pierwszym riffem amerykanie kładą na łopatki germańskich prymitywów ;]

Poza tym wolę już pianie Belladonny i hard-core'owe wrzeszczane chórki niż to szczekanie Petrozzy ;]

Re: ANTHRAX

: 08-10-2011, 20:49
autor: 535
Nie kurwa po stokroć nie.

Re: ANTHRAX

: 08-10-2011, 22:01
autor: Wolfkhan
Zenek pisze:Anthrax vs. teutoński german thrash? ;] Słucham sobie własnie Among The Living i już pierwszym riffem amerykanie kładą na łopatki germańskich prymitywów ;]

Poza tym wolę już pianie Belladonny i hard-core'owe wrzeszczane chórki niż to szczekanie Petrozzy ;]
Petrozza to włoskie nazwisko, tak mi się wydaje. Anthrax i ich pop-metalowe dania to nie dla mnie. Mogę posłuchać, zawsze odnoszę wrażenie, że to podkład do reklamy. Amerykańcy..

Re: ANTHRAX

: 08-10-2011, 22:03
autor: Rattlehead
535 pisze:Nie kurwa po stokroć nie.
po dwie stokroćcie, po dwie

Re: ANTHRAX

: 02-11-2011, 19:54
autor: DCI Hunt
Gore_Obsessed pisze:ANTHRAX jak widzę nie ma tu dobrej opinii. :)
Delikatnie rzecz ujmując.

Prawdę powiedziawszy kiedyś nie przepadałem za tym zespołem, ale w końcu zaskoczyło i kolejne płyty Wąglika lądują na mojej półce. Póki co mam tylko pierwsze trzy (do tego kolejna w drodze) i nawet jesli nie jest to ten rodzaj thrash metalu, który lubię najbardziej to naprawdę nie potrafię dziś zrozumieć jak mozna określać takie petardy jak "Spreading The Disease" czy "Among The Living" mianem gówna. Zajebiste płyty. Nice fuckin' life!

Re: ANTHRAX

: 02-11-2011, 20:41
autor: Triceratops
I bardzo dobrze, jak to sie mowi lepiej pozno niz wcale, ostatni Anthrax swietna plyta, 120% thrashu w thrashu.

Re: ANTHRAX

: 02-11-2011, 21:13
autor: Agony
Posiadam płyty 2-5 i wszystkie uwazam za świetne, ze wskazaniem na 3 i 5. Kiedys miałem na taśmach ''Stomp 442'' i ''Volume 8'' i to tez dobre płyty, chociaż oczywiście nie jest to juz metal.

Re: ANTHRAX

: 02-11-2011, 21:45
autor: Duvelor
Ja najczęściej słucham "Sound of White Noise" i chyba właśnie ten album cenię najbardziej.