Masterful Magazine

nie lubię. "The Cold" sprawdziłem po premierze i zdania nie zmieniłem.

Zespół nie wzbudza żadnych emocji, żadnego zainteresowania. Szkoda, ale co zrobić, takie życie. Jeśli chodzi o ostatnie dokonania: "The Cold" wypada średnio, ale jak dla mnie zupełnie ciekawie prezentuje się "Dreams Of Death". Płytka delikatna, lekko poetycka, nastrojowa. Jak ktoś nie wychodzi poza napierdol, to lepiej niech tego nie zapuszcza.

Nowa płytka ujrzała światło dzienne. Trzeba posłuchać...

najbardziej lubie debiut przez utwór ona machała siekierą

Słaba ta nowa płyta... Serwując taką mizerię, nie odbudują swojej pozycji z lat 80-tych. Wtedy naprawdę było o ich głośno w metalowym światku.

mad pisze:Słaba ta nowa płyta... Serwując taką mizerię, nie odbudują swojej pozycji z lat 80-tych. Wtedy naprawdę było o ich głośno w metalowym światku.

dokładnie tak bardzo słaba , a chyba najgorsze są wokale kiedyś piał dużo lepiej

Właśnie kończę pierwszy odsłuch nowej płyty. Nuda, dłużyzna, zero emocji.

Nowy sklad i nowa plyta, mozna odsluchac jeden kawalek pt Iron Maiden
http://www.thesickroomradio.com/" onclick="window.open(this.href);return false;

[youtube][/youtube]

Uważam, że mogą podzielić los nowego Artillery tzn. przesłucham 2-3 utwory i wywalę nowy album do kosza. Zobaczymy...

Zespół, do którego mam cholerny sentyment. Moim zdaniem 2 pierwsze albumy to ekstraklasa thrashu - i to wcale nie np. koniec pierwszej dziesiątki. Potem było różnie, ale najczęściej źle. Spodobała mi się np. oddalona od thrashu "Dreams Of Death" - gdyby jeszcze wypieścić ten materiał, co nieco poprawić - mogłaby powstać rzecz wybitna. Był potencjał.

Powyższy kawałek jest świetny! Oczywiście wiadomo, co przypomina, ale mnie to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Dla mnie to zachęta - nie mogę się doczekać nowego albumu.

Pacjent pisze:[youtube][/youtube]

Uważam, że mogą podzielić los nowego Artillery tzn. przesłucham 2-3 utwory i wywalę nowy album do kosza. Zobaczymy...

Kurwa co oni zrobili z wokalami, az sprawdzilem czy jakiegos nowego wyjca nie zatrudnili.....no niestety, poporzednia plyta dawala nadzieje, oby to byl jakis wyskok, ktory jednak i tak zarzutuje na calosc, bo jest to koszmarne.

Pacjent pisze:[youtube][/youtube]

Uważam, że mogą podzielić los nowego Artillery tzn. przesłucham 2-3 utwory i wywalę nowy album do kosza. Zobaczymy...

Jestem mocno zaskoczony, że podoba mi się ten kawałek. Nie dość, że to podkręcony Iron Maiden to samego Flotsam and Jetsam zwyczajnie nie lubie . I pewnie się to nie zmieni, wątpie abym nowy krążek w całości zmęczył jednak do tego numeru, przy piwie, pewnie kilka razy wróce.

Następny:
[youtube][/youtube]
Jest dużo lepiej.

Ostatnio ich płyty widziałem w przecenie,ale się nie skusiłem bo nie znam ani jednego dzwięku od nich.
Wydaje mi się,że zawsze byli w cieniu tej thrashowej czołówki i może dlatego nie zwróciłem uwagi na ten zespół.

dużo może nie ale rzeczywiście jest lepiej ;)

PureHate pisze:Ostatnio ich płyty widziałem w przecenie,ale się nie skusiłem bo nie znam ani jednego dzwięku od nich.
Wydaje mi się,że zawsze byli w cieniu tej thrashowej czołówki i może dlatego nie zwróciłem uwagi na ten zespół.

Dwa pierwsze albumy też były przecenione?!

Pacjent pisze:Następny:
[youtube][/youtube]
Jest dużo lepiej.

No to juz co innego, calkiem fajne, takie mocno w stylu wczesnego Overkill

Młodzieńczej werwy, pomysłów i wyobraźni na stworzenie drugiego "Doomsday..." albo "No Place..." (powtarzam: arcydzieł thrasowych) oczywiście już nie będzie, ale OBA kawałki oceniam pozytywnie. Pierwszy to fajna, lekka maidenowska galopada (tytuł zobowiązuje!), drugi to niezła kompozycja zaliczająca się do lżejszego (nie znaczy, że gorszego) sortu thrashu. W związku z tym oba utwory różnią się brzmieniem, co - zważywszy, że mają pochodzić z tego samego albumu - nie jest w metalu zjawiskiem powszechnym. Ode mnie 2XTAK.
Czekam na więcej, najlepiej na całość.

Pacjent pisze:

PureHate pisze:Ostatnio ich płyty widziałem w przecenie,ale się nie skusiłem bo nie znam ani jednego dzwięku od nich.
Wydaje mi się,że zawsze byli w cieniu tej thrashowej czołówki i może dlatego nie zwróciłem uwagi na ten zespół.

Dwa pierwsze albumy też były przecenione?!

Tak z tego co pamiętam No Place For Disgrace trochę żałuje,że nie nabyłem bo była by okazja żeby się zapoznać,ale mam co słuchać.

Gdzieś tak do "High" (1997) każda płyta była inna i każda w stylu no fillers just killers. Niestety później już zaczęło brakować pomysłów. No i wokale coraz słabsze, siada już chyba głos Ericowi