MAYHEM

[vicotnick]

Jak dla mnie to późne rokokoko (:

[Castor]

Kontynuacja poprzedniej okłady. Całkiem spoko wyszło. Mam nadzieję że poziom muzyczny też utrzymają, bo po dole zaliczonym na Esoteric, zespół odbił się od dna, złapał wiatr w żagle i jest obecne na fali wznoszącej.

[backslifer]

Srednie to.
A jak juz o Mayhem mowa, to ktos cos wie o nastepnym Ruim? Znalazlem jakies stare wywiady z Blasphemerem, w ktorych pierwotny plan byl na drugiego pelniaka w 2025.

[nicram]

chyba pierwszy raz w życiu mam tak, że kawałek Mayhem mi się nie podoba...

[olgims]

chyba pierwszy raz w życiu mam tak, że kawałek Mayhem mi się nie podoba...

taki kawałek z autogeneratora mayhem, wszystkie znane tropy są odhaczone. Kreatywne pisanie muzyki skończyło się wraz z odejściem blasfima.

[Believer]

Pełna zgoda. Estoteric warfare to jeszcze były dobre popluczyny po OaC. Potem koniec.

[markiz666]

Pełna zgoda. Estoteric warfare to jeszcze były dobre popluczyny po OaC. Potem koniec.

Dokladnie

[vicotnick]

Pierwsza płyta gayhem, której nie kupię, bardzo jest mnie przykro (:

[HCDamage]

Ja tak samo ale przykro mi nie jest a tak przy okazji jak ktoś by potrzebował Mediolanum Capta Est, Esoteric Warfare albo Chimera to wiecie gdzie dzwonić Stan igła nie śmigane, jedynie bez foliozy.

[Castor]

Ja bym tak bardzo może nie narzekał, choć faktycznie brzmi to jak z generatora albo pisane przez AI. Dam szansę nowej płycie nawet jeśli te nowe kawałki brzmią jak popłuczyny po albumie Daemon, który swoją drogą uważam za genialny.

[nicram]

Ja bym tak bardzo może nie narzekał, choć faktycznie brzmi to jak z generatora albo pisane przez AI. Dam szansę nowej płycie nawet jeśli te nowe kawałki brzmią jak popłuczyny po albumie Daemon, który swoją drogą uważam za genialny.

Może Daemon nie jest genialne, ale na pewno bardzo dobre. Także niczego nie przesądzam odnośnie nowej płyty, ale ogólnie ten nowy singiel bardzo mnie wynudził. Może w towarzystwie innych kawałków nie będzie aż tak źle. Wyjdzie, to się obada. Jak się nie spodoba to się po prostu nie kupi. I tyle.

[WAROL_KOJTYLA]

Ja bym tak bardzo może nie narzekał, choć faktycznie brzmi to jak z generatora albo pisane przez AI. Dam szansę nowej płycie nawet jeśli te nowe kawałki brzmią jak popłuczyny po albumie Daemon, który swoją drogą uważam za genialny.

Może Daemon nie jest genialne, ale na pewno bardzo dobre. Także niczego nie przesądzam odnośnie nowej płyty, ale ogólnie ten nowy singiel bardzo mnie wynudził. Może w towarzystwie innych kawałków nie będzie aż tak źle. Wyjdzie, to się obada. Jak się nie spodoba to się po prostu nie kupi. I tyle.

ja wychodzę z założenia że przed premierą puszczasz najmocniejsze ciosy. tutaj jest nudno i zachowawczo. pewnie przesłucham pełniaka jak wyjdzie a po drodze wbiję na koncert, ale szczerze powiedziawszy tyle teraz dobrych rzeczy wychodzi że średnio mi się chce dawać szanse i czekać aż w końcu zaskoczy.

[Żwirek i Muchomorek]

Pełna zgoda. Estoteric warfare to jeszcze były dobre popluczyny po OaC. Potem koniec.

This^

Singiel jest zgodny z oczekiwaniami, czyli doskonale nijaki. Chciałem napisać, że poprzedni był lepszy, ale się zreflektowałem, że nic prawie z niego nie pamiętam (chociaż przesłuchałem go trzy razy pod rząd) i, co więcej, w ogóle nie chce mi się tych popłuczyn po "Chimerze" słuchać.

[TheDude]

Ordo Ad Chao to niesamowity album i miło się do niego wraca. Klimat i ładunek takiej nieokreślonej szalonej mocy są na tej płycie do dziś. Esoteric Warfare w miarę mi się podobała i na tym zakończyłem regularne śledzenie nowości od Mayhem. Bez Blasphemera niech się zajmą trasami a nie nowymi płytami, ale to moje zdanie.

[HCDamage]

Ordo Ad Chao to niesamowity album i miło się do niego wraca. Klimat i ładunek takiej nieokreślonej szalonej mocy są na tej płycie do dziś. Esoteric Warfare w miarę mi się podobała i na tym zakończyłem regularne śledzenie nowości od Mayhem. Bez Blasphemera niech się zajmą trasami a nie nowymi płytami, ale to moje zdanie.

Jak najbardziej mogę się pod tym podpisać.

[TheDude]

^

[Castor]

Na Ordo ad Chao zespołowi po raz kolejny udało się zaskoczyć słuchaczy. Nikt się nie spodziewał takiej produkcji, brzmienia oraz złowieszczego klimatu. Przełamali kolejną barierę. Pamiętam jak ja zareagowałem słuchając po raz pierwszy tej płyty. No tak, taki album mógł nagrać tylko jeden zespół, czyli MAYHEM!!! Esoteric jest kontynuacją tego co rozpoczęli na Ordo, tj Chimera jest kontynuacją Grand Declaration of War. Te pary albumów charakteryzuje podobny klimat, brzmienie oraz muzyka. Ostatnio sobie to uświadomiłem słuchając Esoteric właśnie.
Daemon to kolejny etap w twórczości zespołu i mimo, że tu może łamania kolejnych barier, to jest to album bardzo solidny, nawiązujący chyba najbardziej do ich wielkiego debiutu. Historia zatacza koło i powracając do bardziej klasycznego grania BM z lat 90-tych. Zachęcam do lektury tego dzieła, gdyż nie wszystko jest w nim takie oczywiste, dlatego trzeba poświęcić na nią więcej czasu. Ktoś mówi, ale po co mam się wysilać, bo są rzeczy wchodzą gładko i od razu wiadomo, że są spoko. No właśnie tym się różnią dobre płyty od genialnych. W tych drugich nie zawsze jest wszystko takie oczywiste na początku.